Joe Alex – „Gdzie przykazań brak dziesięciu”
(i pić można aż po dno)
tu oryginał: http://www.readbookonline.net/readOnLine/2710/
i z tego samego tomiku „Ballad koszarowych” polecam:
„When you’re wounded and left on Afghanistan’s plains,
And the women come out to cut up what remains,
Jest roll to your rifle and blow out your brains
An’ go to your Gawd like a soldier.” http://www.readbookonline.net/readOnLine/2711/
Estetyzm, panie (i Panowie) się tu wkra, kra, kra… dekadencja, koniec wieku (albo mnie się.)
zaległy koniec świata
Najważniejsze, że nawet na końcu świata można się napić. Estetycznie.
estetyka kielicha budzi wątpliwości wraz z zawartością, czy to jad smoka?
ale jeśli tak:
http://wichrowepola.blogspot.com/2010/01/rudyard-kipling-mandalay.html
to tak.
Joe Alex – „Gdzie przykazań brak dziesięciu”
(i pić można aż po dno)
tu oryginał: http://www.readbookonline.net/readOnLine/2710/
i z tego samego tomiku „Ballad koszarowych” polecam:
„When you’re wounded and left on Afghanistan’s plains,
And the women come out to cut up what remains,
Jest roll to your rifle and blow out your brains
An’ go to your Gawd like a soldier.”
http://www.readbookonline.net/readOnLine/2711/
komodo to jakas nowa ksywka prezdęta(=żeby się ABWera nie połapala)?
Estetycznie mozna bylo sie napic cieplego piwa, bo wina na wyspie niet. Proponowano jednak benzyne w niestetycznym baniaku. Ale smoki wzgardzily.